Po 20 latach czynnej pracy z psami zarówno pod kątem sportowym,
służbowym i domowym, zarówno ze szczeniakami nawet prawie od urodzenia, jak i z
psami dorosłymi, i tak zwanymi psami „z odzysku” (czyli psami po różnych
przejściach), przyznam, że dziś relatywnie bardziej, niż techniki pracy szkoleniowej
fascynuje mnie sama natura naszych domowych psów. W skutek wieloletniego
doświadczenia w codziennym życiu i mieszkaniu ze sporą psią rodziną, a także w
związku ze zmianami warunków naszego życia na nieco bliższe naturze, jakiś czas
temu zdałam sobie sprawę z tego, jak wiele psa jest w psie, na ile daleko (lub
nie) psu do wilka, i że nie uświadamiamy sobie tego w pełni patrząc
na psa domowego, czy dwa, ponieważ wielu rzeczy po prostu nie widać. I
choćbyśmy nie wiem jak chcieli pewnych rzeczy nie można sobie wyobrazić nie
mając o tym pojęcia. Po prostu trzeba to zobaczyć, przeżyć, wziąć w tym udział.
Takie doświadczenie zupełnie zmienia nasze zrozumienie istoty jaką jest pies.
Ponieważ nie każdemu jest ono dane spróbuję przybliżyć tutaj nieco moje
obserwacje.
Mam nadzieję, że ten blog będzie udaną odpowiedzią na wiele namów, bym go stworzyła. Miał być o szkoleniu, postaram się by był o czymś więcej. Zrozumienie tego jak funkcjonuje pies ułatwia nie tylko szkolenie, ale i czyni ciekawszym codzienne życie z psem.
Mam nadzieję, że ten blog będzie udaną odpowiedzią na wiele namów, bym go stworzyła. Miał być o szkoleniu, postaram się by był o czymś więcej. Zrozumienie tego jak funkcjonuje pies ułatwia nie tylko szkolenie, ale i czyni ciekawszym codzienne życie z psem.
Zasadnicze zmiany dzieją się, gdy mamy do czynienia z większą
grupą żyjących razem psów, najlepiej realną rodziną psów, najlepiej wielopokoleniową,
ponieważ biegiem rzeczy zaczyna ona przyjmować naturalne zasady funkcjonowania wytwarzając
naturalne relacje pomiędzy poszczególnymi osobnikami.
Jeśli do tego jeszcze
zmienimy betonowe ulice i uporządkowane parki, oraz mieszkanie w bloku, na dom
pod miastem, z ptakami, gryzoniami i wszelkim dobrodziejstwem natury w
ogrodzie, po pewnym czasie wyłania się prawdziwa psia natura nawet u naszych
niepozornych, kanapowych, wyczesanych, wykąpanych, pachnących, miłych i łagodnych piesków.
I tak zaczyna się nowa przygoda, podróż nie przez świat
poleceń i zadań, ale gęstwiny znaków, sygnałów niewerbalnych, dźwięków, póz
ciała i min, zależności i zasad, jakie obowiązują w każdej społeczności, nie
tylko w psiej, choć w różnych społecznościach są różne od siebie. Fascynujące
jest dla mnie również to na ile psia społeczność jest społecznością rozwiniętą.
Oczywiście społeczność złożona jest z osobników o silniejszych lub słabszych instynktach
i charakterach, a więc indywidualnych osobowości. Ta różnorodność charakterów
sprzyja ułożeniu relacji pomiędzy nimi.
Zdaję sobie sprawę z tego, że zapewne nie każda rasa jest równie
bliska naturze, ponieważ część ras jest bardzo mocno „udomowiona” i ma wiele instynktów
już nieco przygaszonych, inne rasy wciąż jeszcze są bardziej lub mniej
pierwotne. Sądzę jednak, że duże znaczenie dla „powrotu do natury” mają same
warunki życia w jakich funkcjonują psy. Wiele instynktów budzi się z "przygaszenia", jeśli stworzy się ku temu okoliczność. Dopiero wtedy ukazuje się nam pełniejsze oblicze naszego niezastąpionego przyjaciela, psa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz